Od dłuższego czasu zastanawiam się nad możliwością skorzystania z rytuału miłosnego, ale jednocześnie mam mnóstwo wątpliwości. Moja sytuacja jest dość skomplikowana i nie wiem, czy takie rozwiązanie miałoby sens. Może ktoś z Was miał podobne doświadczenia i podzieli się swoją opinią? Mój problem dotyczy mężczyzny, którego znam od kilku lat. Początkowo byliśmy po prostu znajomymi, później nasza relacja przerodziła się w coś więcej, ale nigdy nie byliśmy oficjalnie razem. On wydaje się być zainteresowany, ale jednocześnie zachowuje dystans. Raz jest czuły i zaangażowany, a innym razem zachowuje się, jakby nic go nie obchodziło. Ostatnio dowiedziałam się, że spotyka się z kimś innym, ale nie wygląda to na poważną relację. Nie potrafię przestać o nim myśleć. Czuję, że to ktoś wyjątkowy, z kim mogłabym stworzyć coś trwałego. Z drugiej strony, nie chcę robić czegoś wbrew jego woli ani „zmuszać” go do miłości, ale potrzebuję jakiegoś impulsu, który pozwoli mu spojrzeć na mnie inaczej.
Zaczęłam czytać o różnych rytuałach miłosnych, takich jak spętania czy uroki wzmacniające więź emocjonalną. Opinie są jednak podzielone – jedni twierdzą, że to działa, inni, że to tylko strata czasu i pieniędzy. Część osób ostrzega, że takie działania mogą przynieść negatywne skutki, jeśli zostaną źle wykonane, co jeszcze bardziej mnie zniechęca.
Czy ktoś z Was próbował rzucić urok miłosny? Jak to wygląda w praktyce? Czy można zrobić coś takiego samemu, czy lepiej zwrócić się do osoby doświadczonej? Jakie są efekty i czy naprawdę można w ten sposób zmienić czyjeś uczucia?
Będę wdzięczna za każdą opinię, radę lub podzielenie się swoimi doświadczeniami. Zależy mi na szczerości – czy warto spróbować, czy lepiej skupić się na innych sposobach budowania relacji?
Z góry dziękuję za odpowiedzi!